Niestety mamy mały przestój. Wczoraj w końcu doszło pozwolenie na budowę już uprawomocnione. Czekaliśmy na nie dłużej - musieliśmy przepisać pozwolenie na teściów ze względu na kredyt ale ważne, że w końcu dotarło i można wszystko robić legalnie :))))
Ale znów czeka nas przerwa bo nasza kochana pani kierownik to kobieta duch. Ostatni raz kontakt udało nam się z nią złapać w maju a teraz ni hu hu. Dzwonimy, wysylamy smsy, że chcemy się rozliczyć za zmiany w projekcie i adaptację a tu nic. Więc postanowiliśmy sobie odpuścić i szukamy kogoś nowego. Czasowo i tak jesteśmy w plecy a tu jeszcze taki zonk. Dziwne, że kasy kobieta nie chce....ale cóż :)))
Jakiś czas temu przywieźli nam stal na zbrojenia i na strop. Rodzinka się zebrała i chłopaki szybko uwineli się z robotą
tego samego drut 6 zostal odpowiednio pocięty a mąż zaczął robić strzemiona taką oto machiną
no i muszę przyznać, że pięknie mu to szło a jaki był z siebie dumny :))))
No i dziura się w końcu doczekała swojej dtugiej połówki :)))))))) Przed i po malowaniu :)
Zbrojenie już prawie gotowe. Mam nadzieje, że w tym tygodniu wyrobimy się z wykopami pod ławy....tylko ten nieszczęsny kierownik budowy ...... aaa i dzisiaj idziemy do zakładu energetycznego :)