Ach ta pogoda ... fundamenty
Aura nie sprzyja pracom przy zabezpieczaniu fundamentów dlatego też to co zaplanowaliśmy zrobić przed zimą strasznie się ślimaczy. Najpierw czekanie aż mury wyschną żeby móc je pomalować....potem czekanie aż ta maź wyschnie ( a wcale nie chciała), potem malowanie po raz drugi i znów czekanie.....masakra....jeden dzień bez deszczu...na drugi leje i tak w kółko. Nie chciało to wszystko do cholery schnąć ale na raty....powoli....fundamenty prawie całe oklejone styrodurem - mąż cierpliwie robił to wszystko sam ale pogoda dostarczyła nam wielu emocji i nerwów. Na szczęście już prawie koniec......życzę powodzenia i odwagi rozpoczynającym budowę dopiero teraz....dobrze, że przynajmniej te fundamenty już za nami.....prawie ;)